Moonlight

Moonlight · 2019-08-30 12:17:47

Cześć, mam na imię Klaudia, ale nie lubię tego imienia i wolę się przestawiać jako Hania. Jestem z Katowic, w czerwcu skończyłam 21 lat, mam 164cm wzrostu, moja obecna waga to 56-57kg, najwyższa około 70, a najniższa i jednocześnie wymarzona to 48kg.

Na Ane trafiłam około 6 lat temu gdzieś w internecie. Wiecznie byłam wyzywana w szkole, że jestem grubasem, więc zaczęłam szukać sposobów by to zmienić, i tak się zaczęło. Tumblr, blogi, fora, pełno pytań i przeczytanych wątków jeszcze wtedy na zapytaj.pl.
Wkręciłam się, pokochałam to, że mogę być perfekcyjna, że mam nad sobą kontrolę, nigdy w życiu nie starałam się tak jak wtedy. Perfekcja została ze mną do dziś, dawne nawyki żywieniowe zawsze mam w głowie, choć nie zawsze się do nich stosuje. Brakuje mi ludzi i społeczności, która nie patrzy na mnie jak na wariatkę gdy się cieszę, że mam bilans poniżej 1000.
Aktualnie jedyną osobą, która mnie w tym wspiera jest mój chłopak, Arek, ale nie mogę mu powiedzieć wszystkiego, bo wtedy mnie pilnuje i się złości, że to co robię jest niebezpieczne. To dzięki niemu postanowiłam trzymać bilans w granicy 1000-1300 i ćwiczyć, zamiast głodówek. Staram się również gotować to co jadłam kiedyś, ale w wersji superlight (wczoraj zrobiłam sos do spaghetti, który w 100g miał 119kcal, byłam z siebie dumna, że w połączeniu ze zwykłym makaronem i żółtym serem miałam na talerzu meeega sycącą porcję obiadu, który miał 470kcal. Dziś za to miałam ogromną ochotę na słodycze i zrobiłam na śniadanie naleśniki - 3szt - z owocami, miodem i jogurtem greckim, które miały 530kcal. Wiem, że dla niektórych te liczby mogą wydawać się ogromne, ale przy moich bilansach 1000-1300 jest to przeważnie główne danie, które sprawia, że nie jestem głodna i nie mam napadów, a dzięki temu nie mam wyrzutów sumienia. O wiele bardziej wole moje naleśniki niż napad i paczkę ciastek z tabliczką czekolady)

Zaczęłam więc szukać aktywnego forum, na którym będę mogła celebrować moje sukcesy i wspierać w nich innych użytkowników, ludzi, którzy będą mnie rozumieć gdy będę płakać przez bilans na 1600 kcal, no i trafiłam tutaj. Chyba jedyne miejsce w którym odpowiedź na wątek (i to nie jedna!) jest jeszcze tego samego dnia.

Co do aktywności fizycznej to codziennie staram się zrobić minimum 8000 kroków (co daje około 150 spalonych kalorii), chce wprowadzić treningi codziennej lub co drugi dzień (ostatnio poniosła mnie motywacja i ćwiczyłam pierwszy raz od dawna, ale przesadziłam i mnie teraz cała dupa i mięśnie na nogach bolą -.- czekam aż trochę przejdzie i podejdę do tego na spokojnie)

Nigdy nie miałam stwierdzonych żadnych zaburzeń przez specjalistów, ale ostatnio moje poczucie własnej wartości i ogólny nastrój spadł niżej niż kiedykolwiek. Czuję się zagubiona, przerażona i nie mam pojęcia co robić. I przypomniałam sobie o Anie, która dawała mi spokój i poczucie kontroli. Chcę do tego wrócić, a jeśli nie pomoże w pełni, to wybiorę się do psychologa, choć wolałabym spróbować najpierw sama.

Przy okazji miło mi Was wszystkich poznać, mam nadzieję, że będzie okazja poznać się lepiej ^^

apsik · 2019-08-30 13:55:53

Miło Cię widzieć Moonlight!
Nie mam żadnych zastrzeżeń, co do przyjęcia Cię do naszego grona.

Powiedz tylko jak to się stało, że z 48 kg przytyłaś do obecnej wagi i czy byłabyś aktywnym użytkownikiem?

Miłego dnia. [dblpt])

Moonlight · 2019-08-30 14:19:54

Dziękuję bardzo Apsik ! Czytałam wątki rekrutacyjne innych dziewczyn i w każdym z nich jesteś przesympatyczna.
Jeśli chodzi o wagę to 48kg osiągnęłam po rozstaniu z byłym partnerem, i z taką wagą poznałam Arka. Miłość strzeliła mi do głowy, zapomniałam o bożym świecie i zanim się zorientowałam to na wadzę było 59kg [dblpt]P On zresztą też przytył 8kg (a jak się poznaliśmy to się zarzekał, że jemu bardzo trudno przytyć i jeszcze nigdy mu się nie udało zbudować masy pod mięśnie!)
Oboje stwierdziliśmy, że musimy się ogarnąć, Arek jest szczęśliwy bo ma na czym pracować jeśli chodzi o figurę, a ja jestem zachwycona, że On mi pozwala na moje metody (byle z głową) i zabrania mi jeść niezdrowych przekąsek gdy ja mam chwile zwątpienia.

Co do aktywności to myślę, że raczej codziennie będę się pojawiać w moim dzienniczku, a jak będę miała więcej czasu to również w Waszych. Na początku , jeśli mnie przyjmiecie, to prosiłabym by troszkę przymknąć oko na moją aktywność, bo spodziewam się, że wasze wątki są dłuuugie, a pewnie będę chciała zaznajomić się chociaż z ich częścią zanim będę się udzielać :3

Ostatnio edytowany przez Moonlight (2019-08-30 14:25:28)

apsik · 2019-08-30 15:02:00

Jacie, bardzo miło mi, że tak twierdzisz. [dblpt]heart[dblpt]

Oczywiście rozumiem sytuację w jakiej przytyłaś. Fajnie, że chcesz wrócić do tamtej wagi. Na pewno Ci się to uda, jeśli tylko będziesz cierpliwa i wymagająca dla siebie.
Fajnie, że Cię wspiera w ten sposób, że Ci zabrania. Teraz możecie ćwiczyć też razem, bo obydwoje macie nad czym. To może być naprawdę miło spędzony czas.

Jasne, rozumiem to i myślę, że cała reszta także. Rozgość się powoli i wygodnie dla siebie jak już się dostaniesz. To bardzo w po , że chcesz nas także poznać wraz z naszymi historiami, a nie tylko skupić się na sobie.

Pewnie w najbliższym czasie zostaniesz przyjęta, bo nic z tego, co piszesz nie wskazuje, by miało być inaczej.
Trzymaj się tam i powodzenia w diecie, którą teraz prowadzisz.

Ostatnio edytowany przez apsik (2019-08-30 15:02:41)

Ariela · 2019-08-30 23:48:26

Ach te miłości [dblpt]) mój też się wiecznie odchudza, ale na mnie mimo wszystko fuczy, kiedy jem zbyt mało i widocznie chudnę. Chętnie poczytam o twojej walce tu na forum, a zatem jestem na tak

Ostatnio edytowany przez Ariela (2019-08-30 23:48:55)

Moonlight · 2019-09-01 17:10:15

Hej dziewczyny.. Wiem, że jeszcze do Was nie należę, ale mam dziś totalny kryzys i nie wiem co mam robić. Przepraszam z góry za chaotyczną wiadomość, ale jestem smutna i zdenerwowana,, muszę się wygadać. Byłam wczoraj w pracy jako kelnerka, wróciłam około 3:30 dopiero Byłam na nogach prawie całą dobę i z chwili na chwilę było coraz gorzej z jedzeniem. Poniżej bilans

Zjadłam na śniadanie dwie kromki pszenno-żytniego chleba (z serkiem śmietankowym, sałatą, ogórkiem, odrobiną sera i chudą szynką), potem małą paczkę wafli ryżowych, 30g suszonych bananów, 30g orzeszków ziemnych, trochę sałatki "cezar" (sałata lodowa, pomidor, sos jogurtowy i trochę kurczaka), kolejną, taką samą kanapkę jak na śniadanie, no i potem zaczęło być słabo, bo wypiłam dwie małe, szklane butelki pepsi i drinka z cytryówką i colą
Łącznie było to 1372kcal
Spaliłam 800kcal
Bilans: 572kcal

Mogło być lepiej, ale finalnie jestem zadowolona. Problem zaczął się dziś.. Spałam tylko 3 godziny, chodzę rozdrażniona cały dzień, zjadłam bezmyślnie tosta z serem (226,5) i trochę mięsa z obiadu (340). Dodatkowo pokłóciłam się z Arkiem o kompletną pierdołe, więc chwilowo nie mam nawet kogo poprosić o postawienie mnie i mojej silnej woli do pionu. Wszystko mnie boli, i mam ultra kryzys, mam ochotę iść do sklepu, kupić wszystko co niezdrowe i zjeść to w łóżku zapijając piwem. Ostatnimi siłami się powstrzymuje, ale już nie daje rady.
Nie wiem nawet czego oczekuję pisząc to, muszę się po prostu wygadać, a wiem, że Wy mnie zrozumiecie najlepiej.
Przepraszam, jeśli będzie to niepotrzebny spam.

apsik · 2019-09-01 19:17:19

Droga Moonlight,
Mam nadzieję, że się nie poddałaś i nie poszłaś w końcu do żadnego sklepu. Oczywiście, że Twoja wiadomość nie jest niepotrzebnym spamem. Każdy z nas ma prawo się wyżalić. Dobrze, że to napisałaś.

Brak snu nie sprzyja odchudzaniu i mam wrażenie, że zwiększa apetyt albo przynajmniej na pewno powoduje rozdrażnienie, które właśnie to powoduje.
Staraj się poszukać jakichś sposobów na zahamowanie głodu. Jeśli byś potrzebowała w tym pomocy, to daj znać.
Pomyśl, tyle już osiągnęłaś. Nie możesz się poddać. Nie możesz myśleć o jedzeniu. Może nie jesteś głodna, tylko znudzona. Zajmij się czymś. Czymkolwiek, co odciągnie Twoje myśli od jedzenia. Może nie jesteś głodna, tylko zdenerwowana. Nie możesz jeść emocjonalnie. Potem będziesz tego żałować. Każdy kęs oddala Cię od ideału. Jeśli teraz upadniesz będzie Ci się trudno podnieść. Bardzo trudno. Może nie jesteś głodna, tylko odwodniona. Nie możesz jeść, tylko po to, żeby się potem napić. Napij się wody bez jedzenia.
Na razie nie ma tragedii w tym, co zjadłaś, ale świadczy to, że nie do końca miałaś kontrolę. Sama mówisz, że było to bezmyślne.

Nie ważne czy się poddałaś czy nie. Ale zacznij od teraz, jeszcze raz. Musisz się ogarnąć. Licz kalorie, zwracaj uwagę na to, co jesz. Pamiętaj, że nie jedzenie rządzi Tobą, tylko Ty nim. Jesteś silna. Świetnie sobie radziłaś do tej pory. Na pewno poradzisz sobie też dzisiaj. Przypomnij sobie jak chcesz wyglądać, kim chcesz być. Nie zatrać tego.

Pozwól sobie na coś zdrowego, na coś co jest zdrowe i się tym najesz, a nie będzie miało zbyt dużo kalorii. Jak będziesz choć w miarę najedzona nie będziesz aż tak myśleć o tym, by zjeść coś jeszcze niezdrowego. Pamiętaj jednak, że uczucie sytości pojawia się dopiero po około 20 minutach po posiłku.

Mam nadzieję, że pogodzisz się z chłopakiem. Na pewno tak będzie. Wszystko się ułoży, zobaczysz.

Trzymam kciuki. Oby był to tylko chwilowy kryzys.

Daj znać co u Ciebie.
Trzymaj się tam. Nie poddawaj się. [dblpt]heart[dblpt]

WhiteWidow · 2019-09-02 16:08:16

Zostałaś przyjęta [dblpt])

apsik · 2019-09-02 16:58:41

Gratuluję przyjęcia Moonlight.
Mam nadzieję, że będzie Ci się u nas dobrze mieszkało. [dblpt])

Ogłoszenie

#1 2019-08-30 12:17:47

Moonlight

#2 2019-08-30 13:55:53

Odp: Moonlight

#3 2019-08-30 14:19:54

Odp: Moonlight

#4 2019-08-30 15:02:00

Odp: Moonlight

#5 2019-08-30 23:48:26

Odp: Moonlight

#6 2019-09-01 17:10:15

Odp: Moonlight

#7 2019-09-01 19:17:19

Odp: Moonlight

#8 2019-09-02 16:08:16

Odp: Moonlight

#9 2019-09-02 16:58:41

Odp: Moonlight

Stopka